wtorek, 28 stycznia 2014

Dla M.


Naprawdę maleńki patchwork, ok.80 na 80 cm,
powłoczka na podusię i dwie zawieszki.
Komplet do wózka.


Wszystko pastelowo-niebieskie,
wszystko z odzysku.
Serca są naszywane, lekko wypukłe.
Pikowany ręcznie i maszynowo.
Szybko, lekko i przyjemnie:)


Pozdrawiam, Ola.

piątek, 24 stycznia 2014

Patchwork z książki,cz.2-sposób na smutek



Co jest najlepsze na smuteczek?
Oprócz gorącej czekolady, oczywiście? Ze szczyptą cynamonu?
Uszyć coś szybciutko i cieszyć się efektem.
Żeby było jeszcze szybciej, zdefraudowałam jeden z patchworkowych bloków.
Poniekąd miałam nawet wrażenie, że jest z niewiadomych przyczyn
 jakby mniejszy od pozostałych, jakiś taki nie całkiem w kolorze...;)
Uszyłam powłoczkę na poduszkę.
Będzie do kompletu.
No i smuteczek gdzieś w końcu się schował.
Pomimo, że przegrałam przetarg,
 nadal nie mam swojego miejsca i poszukiwania muszę zacząć od początku:(
(Może znacie jakiś fajny lokal do wynajęcia we Wrocławiu?)
A poduszka wygląda tak:


Powłoczkę ozdobiłam troszkę takimi haftami:






Kwadratowe bloki do mojego książkowego patchworku
są już w połowie uszyte, za jakiś miesiąc pokażę całość.


Pozdrawiam wszystkich Gości, Ola

wtorek, 21 stycznia 2014

Do łóżeczka


Ta praca to miły przerywnik w moim kalejdoskopowym patchworku.
Kołderka-część zestawu, ok.90 na 150 cm do dziecięcego łóżeczka, dla dziewczynki.
Jak lekko szyje się takie proste, małe formy...


Dwie powłoczki na poduszki,
osłonka na szczebelki z gąbką w środku.


Niestety złożona, zapomniałam zrobić zdjęcia całej.


Kwiatki odstają, są wypełnione ocieplinką.


Zawieszka nad łóżeczko, taka karuzelka.


I patchwork w całości:


Tutaj kwiatki nie są aplikacją, raczej podszyciem,
są wstawione pod kwadraty, w których wycięłam otwory.
Środek jest miękki i wypukły.


Dzięki zielonym wstawkom, mam nadzieję,
 udało mi się trochę ożywić błękity.


Pozdrawiam, Ola

czwartek, 16 stycznia 2014

Nowa przyjaźń


BERNINA B 350 patchwork edition

Od miesiąca gości na moim stole do szycia taka oto maszyna.
Dedykowana do szycia patchworków.
Zaprzyjaźnienie się z nią nią nie było trudne.
Oprócz tego, że ma a mnóstwo fajnych szlaczków(ściegów, oczywiście), co się rzuca w oczy od razu,
oprócz tego, że jest nowa i taka ładna,
ma funkcje naprawdę ułatwiające szycie.
Umilające właściwie i usprawniające, bo przecież "szycie nie jest trudne".
  • ma wygodny, szeroki pedał;
  • bardzo dobre oświetlenie;
  • możliwość ustawienia pozycji igły(góra-dół)na końcu ściegu;
  • możliwość ustawienia stałej prędkości szycia, niezależnie od tego, jak bardzo naciśnie się pedał;
  • możliwość szycia bez pedału, za pomocą przycisków, z wybraną prędkością;
  • różne stopki, w tym do pikowania;
  • możliwość wyłączenia transportu;
  • możliwość szycia nie tylko przód-tył, ale też prawo-lewo, co jest bardzo potrzebne przy pikowaniu;
  • nakładkę-stolik powiększający pole szycia;
  • wśród ściegów, oprócz ozdobnych, ma owerloki, fastrygujące, imitujące szycie ręczne-w tym imitacje tradycyjnych ręcznych ściegów ozdabiających patchworki, może wyszyć nawet literki;
  • ach, zapomniałabym: SAMA! NAWLEKA! NITKĘ!, za to pokochałam ją od pierwszego wejrzenia;
Oczywiście ma jeszcze dużo, dużo więcej funkcji i możliwości,
to był taki krótki kobiecy opis.
Jeśli interesują Was szersze dane, zajrzyjcie TU.

Piszę o niej dlatego, że właśnie na takich maszynach zamierzam prowadzić moje kursy.
Przekonałam się, jak bezpieczna i prosta jest w obsłudze, nawet dla dzieci.
Przetestowałam na mojej sześcioletniej córce,która siedząc mi na kolanach i używając
odpowiedniej prędkości SAMA uszyła woreczek na lawendę, a nawet dwa.




Miała przy tym wiele uciechy, ale i wyzwanie było duże.
Dała radę.

Pozdrawiam wszystkich, Ola

piątek, 10 stycznia 2014

Geometria artystyczna, czyli patchwork z książki cz.1


Autorką tego patchworku jest Kathy Doughty.


Tak wygląda podstawowy blok.
A właściwie cztery bloki, jeśli blok to podstawowy, powtarzalny element.
Wybrałam ten patchwork dlatego,że:
jeszcze takiego nie szyłam;
można wykorzystać naprawdę małe resztki;
jest w zasadzie prosty.


Szyjąc w ten sposób można dodać prawie każdy mały skrawek.
I tak właśnie szyję mój patchwork.
Wybrałam odcienie liliowe, fioletowe, różowe.


Bardzo pracochłonne.
Ale już mój matematyczny umysł zrobił szybkie obliczenia geometryczne
 i następny taki patchwork uszyję oczywiście sposobem.
Tylko wtedy jednak z nie-tak-całkiem resztek.


Tak to zaczęłam.


To właśnie mój podstawowy czteroczęściowy blok, jeszcze nie pozszywany.
Muszę ich uszyć szesnaście...



...a mam dopiero dwa, czyli osiem trójkątów...


...ale już się nimi cieszę.


Patchwork ten szyję na maszynie firmy BERNINA, o której napiszę w następnym poście.
Tzn o maszynie, nie o firmie.
Maszyna jest...wspaniała.



A to mój twórczy bałagan, niestety...

czwartek, 9 stycznia 2014

Bez zasięgu


ŻURAWIE 
Takie stado  mijam ostatnio co dzień,
kilometr od domu.
Z bliska naprawdę robi wrażenie-są ich setki.




A ich krzyk?
Kto nigdy nie słyszał, nie zrozumie.
Dlatego właśnie tu mieszkam.
Za wszystko jednak się płaci, między innymi brakiem zasięgu.
Nie wiem, dlaczego mój właśnie dom został wyróżniony w ten sposób.
Bardzo utrudnia to życie.
Czasem nawet podejrzewam, że to po prostu dyskryminacja.
Dla zobrazowania: te trzy zdjęcia teraz, przed chwilą, przesyłałam ok.20 minut.
Miałam szczęście, nic nie przerwało, no i pora jest akurat jakaś sprzyjająca.
Cóż...
Za chwilę większość czasu będę spędzać we Wrocławiu
tęskniąc za Moim Domem Bez Zasięgu.

***
W następnym poście o bardzo pracochłonnym patchworku...

środa, 8 stycznia 2014

Tym razem torby






...to mój własny pomysł...




...a ten wzięłam z książki Cecile Franconie
"Zabawki i różności z gałganków".
Tam wyglądało to tak:


I książka:





piątek, 3 stycznia 2014

Kursy szycia patchworków




Witam wszystkich, którzy zdążyli już zapytać o planowane kursy!

Ponieważ strona internetowa jeszcze nie działa, odpowiem tutaj:

    Dziękuję za zainteresowanie moją propozycją wspólnego szycia patchworków.
    
    Postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania:

kursy organizowane są na trzech poziomach umiejętności:
-kurs"zerowy"- dla tych, którzy własciwie nie szyją, ale chcą zacząć- jest to zabawa bardzo prostymi formami i kolorami, nauka szycia od podstaw z wykorzystaniem noża obrotowego i maty;
-kurs dla początkujących-nauka szycia prostych patchworkowych bloków, poszewki na poduszkę, torby, podkladki na stół techniką patchwork, itp.;
-kurs dla zaawansowanych-szycie bardziej skomplikowanych bloków i-w kursie rozszerzonym-całych patchworków.

    Kursy prowadzone są w 6-8 osobowych grupach i trwają 6 godzin-kurs podstawowy, rozszerzony odpowiednio więcej i jest rozkładany na kilka dni'

    Koszt kursu podstawowego to ok. 130 zł, w cenie każdy uczestnik kursu ma zapewnione:
-potrzebne materiały(tkaniny, nici, dodatki),
-niezbędne przybory(mata, nóż, żelazko itd.),
-profesjonalną maszynę do szycia patchworków firmy BERNINA ,
-skrypt"krok po kroku"-z dokladnym opisem kolejnych czynności,
-fachową pomoc.

    Wykonana praca należy do uczestnika, jak również skrypt ułatwiający powtórzenie wszystkiego w domu.

    O ile wcześniej nie zbierze się odpowiednia grupa chętnych-najbliższe kursy planowane są w marcu.
    Najprawdopodobniej będą się już odbywały w miejscu specjalnie do tego przeznaczonym, które mam zamiar we Wrocławiu otworzyć, ale o tym już wiecie.

    O konkretnym terminie i temacie następnych kursów natychmiast Was powiadomię.

    Tymczasem serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia (mam nadzieję) na kursie.

                                                                      Aleksandra Klimek




...a zegar uszyłam dla mojej córeczki, sama wybierała materiały i guziki.
Wisi w jej pokoju.
Odwrócony może służyć za poduszkę.

czwartek, 2 stycznia 2014

Noworoczne postanowienia



Ta wspaniała książka to gwiazdkowy prezent od mojej Siostry.
Jeśli jeszcze nie widzieliście, co potrafi uszyć, zajrzyjcie TU.




To również prezent, chyba jakaś sugestia...
Żebym szyła?
Czy może mam się podszkolić?

Moje noworoczne postanowienia, z których się tu przed Wami rozliczę, to:
 1.uszyć dwa patchworki inspirowane moimi prezentami w technikach,w których dotąd nie szyłam;
2.otworzyć we Wrocławiu moje "patchworkowe miejsce",
moją Wrocławską Szkołę Szycia Patchworków.

Miejsce właściwie już znalazłam, intuicyjnie czuję, że będzie dobre.
Ale czy intuicja jest tym, czym należy się kierować?
Czy uda mi się to miejsce wynająć? To się okaże już niedługo.
 Stara kamienica w starej wrocławskiej dzielnicy.

 Tak naprawdę nie wiem, nawet nie umiem sobie wyobrazić, co wyniknie
 z tego pomysłu, marzenia.
Jaki będzie odzew? Może trafię w pustkę?
Czy Wrocław chce szyć patchworki?
To takie u nas  niepopularne.

Zobaczymy.
Wszystko Wam tu opiszę.
Życzcie mi powodzenia.

No i oczywiście

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU!

Ola