sobota, 29 listopada 2014

Pirackie klimaty....


Mój ostatni patchwork tak się spodobał,
że dostałam zamówienie na następny zestaw,
co mnie bardzo cieszy, 
bo szycie dla dzieci to frajda.
Miało być coś dla 
"typowego amerykańskiego pięciolatka".
:) :) :), jakbym takich spotykała co dzień ;)

Inspiracją był fragmencik tkaniny.
Wybrałam klimat piracko- morsko- małpkowy.


W skład zestawu wchodzi trzywarstwowy,
 pikowany patchwork 160 x 200 cm,
dwie poszewki na poduszki 45 x 45 cm
oraz girlanda chorągiewek. 

Motyw girlandy powtórzony jest na patchworku
jako aplikacja.




Wiem. Zdjęcia są złej jakości, 
ale innych nie będzie.
Zestaw poleciał w świat tuż po tym,
jak obcięłam ostatnią niteczkę.


Mam nadzieję, że Samowi się spodoba...


Spód z mięciutkiej, " misiowatej" tkaniny,
w środku ocieplina.

***

Kiedy ja się wyśpię?

W mojej Szkole Patchworku po uśpionym
listopadzie zajęcia idą pełną parą.

W soboty, niedziele i w tygodniu.
Są zajęcia grupowe i indywidualne,
pomału miejsce zaczyna skupiać bardzo fajnych ludzi,
 którzy szyją, lub chcą się nauczyć.
Szyjemy patchworki ,
ostatnio zaczęłam zabawę z ciuchami...
Przypominam sobie wszystko, co umiałam
zanim zamknęłam się w patchworkach.

Podziwiam ludzi, którzy z taką cierpliwością
podchodzą do nauki.
Stawiają przed sobą całkiem trudne cele
(choćby dziś) a zaczynają od zera.

Ja przy maszynie się wychowałam, 
szycie mam we krwi.
***
Ale się rozpisałam,
późno już,
jutro kursy,
DOBRANOC.

wtorek, 25 listopada 2014

Efekt Motyla i kursy szycia


Dawno mnie tu nie było...
Z ostatniego postu udało mi się zamieścić tylko tytuł,
nawet nie zauważyłam...

Bardzo wciągnęła mnie praca w "Patchworku",
jak mówią znajomi.
***
nie mam czasu na dom
nie mam czasu na jesień
nie mam czasu na przyjaciół
nie mam czasu na ogrody
nie mam czasu na szycie
...
Zakopałam się w papierach, 
mam wrażenie, że one się wciąż mnożą.
W rozliczeniach, mailach,
internecie,
telefonach...
...
I gdyby nie czysty przypadek,
gdyby Pewien Znany Reżyser
nie wybrał na jeden z planów swojego filmu
właśnie naszej i bocznej ulicy,
pewnie dalej nic by nie powstało.
...
Ale takim zamówieniom się nie odmawia,
szyłam więc po nocach i żyłam w biegu,
a to dopiero początek...

Oto, co powstało (miedzy innymi)
dla małej dziewczynki:




Kocie aplikacje z imienia:





Od spodu miluśka, ciepła tkanina, wewnątrz wypełnienie.
Pikowane wszystko wzdłuż szwów.




O KURSACH

Są już zaplanowane kursy na najbliższy czas,
 zapraszam TUTAJ ( klik).

***
Na koniec
kilka zdjęć z planu filmu "St. James Place":







 Pozdrawiam serdecznie wszystkich moich cierpliwych Gości.
Ola