Jak wiecie, od zawsze szyłam z tkanin z odzysku,
wyszukiwanych, zbieranych,
hołubionych jak skarby skrawków.
No chyba, że dla kogoś,
na zamówienie.
***
Ten patchwork wyżej jest z tkanin nowych.
Jako przykład szycia po łuku, na zajęcia.
Wymiary: 120 x 120 cm.
Ale nie tylko o to chodzi...
W środku jest oryginalne, bawełniane
wypełnienie...
Nie wiem, jak wrócę do zwykłej,
sztucznej ocieplinki...
Pikowanie na czymś takim, to bajka...
nie potrzebne szpilki, agrafki...
ani klej...
Zdrada sięgnęła również nici.
Nie są to jak zwykle nici marki "nijakie"
tylko specjalne do haftu komputerowego.
...z połyskiem...
idealne do pikowania.
Pikowaniem też się pobawiłam, każdy segment
inaczej, innym kolorem, wszystko z wolnej ręki.
pozdrawiam, Ola
Wszystko inne niż zwykle - wyszło Pięknie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńzdrada po całej linii ... ale jaki super efekt!! Dawno nie szyłam po łuku już mi się zatęskniło :)
OdpowiedzUsuńja też mało szyję po łuku a kiedy już coś powstanie, to nigdy nie wiem, dlaczego tak rzadko ...
UsuńŚliczny, energetyczne, wiosenne kolory. Pikowanie robi wrażenie - fajnie że na każdym polu inne.
OdpowiedzUsuńtroszkę się pobawiłam...
Usuńcudne patchworki ! pozdrawiam z Gdyni :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, pozdrawiam z Wrocławia...chociaż wolałabym byc w Gdyni...z morzem w tle
UsuńZdrada! Żebyś tylko takie zarzuty sobie stawiała :D ;) Pięknie Ci się wszystko "poskładało" i najważniejsze, że .."radość w trakcie i po fakcie" :D I serdecznie ściskam i czekam na kolejne wieści :) A tak jeszcze w temacie, to… można lubić mortadelę, ale choćby nie wiem jak się starać ona nigdy nie będzie szynką hahaha ( chyba głodna jestem, że mi się takie skojarzenie nasunęło ;) ) Więc ja kiedy tylko mogę "jem szynkę", bo jednak dużo przyjemniej praca "idzie" i doskonale Cię rozumiem.
OdpowiedzUsuń