piątek, 24 stycznia 2014

Patchwork z książki,cz.2-sposób na smutek



Co jest najlepsze na smuteczek?
Oprócz gorącej czekolady, oczywiście? Ze szczyptą cynamonu?
Uszyć coś szybciutko i cieszyć się efektem.
Żeby było jeszcze szybciej, zdefraudowałam jeden z patchworkowych bloków.
Poniekąd miałam nawet wrażenie, że jest z niewiadomych przyczyn
 jakby mniejszy od pozostałych, jakiś taki nie całkiem w kolorze...;)
Uszyłam powłoczkę na poduszkę.
Będzie do kompletu.
No i smuteczek gdzieś w końcu się schował.
Pomimo, że przegrałam przetarg,
 nadal nie mam swojego miejsca i poszukiwania muszę zacząć od początku:(
(Może znacie jakiś fajny lokal do wynajęcia we Wrocławiu?)
A poduszka wygląda tak:


Powłoczkę ozdobiłam troszkę takimi haftami:






Kwadratowe bloki do mojego książkowego patchworku
są już w połowie uszyte, za jakiś miesiąc pokażę całość.


Pozdrawiam wszystkich Gości, Ola

8 komentarzy:

  1. Wspaniałe ! Jak to ja nie wyrzucam skrawek materiału :) trzymam z nadzieją , że coś takiego uszyję . Niestety nie byłam nigdy we Wrocławiu.. ale życzę Ci , żebyś znalazła wymarzone miejsce i z czasem wybiorę się do Ciebie :) Może wtedy będę mogła się już pochwalić swoimi patchworkami .
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, patchworki to świetna zabawa, jak Twoje kwadraty? no i...jak już w końcu się to stanie, zapraszam. Ola

      Usuń
  2. Przed chwilą zrobiłam listę blogów " Ostatnio znalezione , inspirujące" i dodałam Twojego bloga :) A moje kwadraty na razie leżakują..teraz uczepiłam się pasków , pozaczynałam kilka rzeczy..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, wiem jak coś tak leży i leży,...mam całą półkę-poczekalnię...

      Usuń
  3. Śliczna ta podusia,bardzo energetyczna i ciekawy sposób szycia!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo prosty, zresztą...tylko taki żmudny.teraz wiem, dlaczego dawniej kobiety szyły wspólnie...z tych reszteczek...

      Usuń
  4. trafiłem przypadkiem, ale muszę przyznać, że bardzo fachowa robota :) Pięknie Ci wyszły szczególnie te hafty z drugiego zdjęcia od dołu. Kiedyś sam się takich uczyłem, ale już nie pamiętam jak je się robi. Robisz takie rzeczy na zamówienie?

    Pozdrawiam, Witek!
    wynajem autokarów Wrocław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziękuję, robię takie rzeczy na zamówienie, a hafty...to moja kochana maszyna zrobiła :)

      Usuń