sobota, 8 lutego 2014

Patchwork z książki,cz. 3


Szyję, szyję i szyję i-
w końcu coś widać:


612 kawałeczków zszytych w całość.
Miało być jeszcze drugie tyle, ale...
kończą się liliowe resztki...
Muszę się zastanowić, co dalej.

W każdym razie na jednym z kawałeczków 
zostawiłam swój "podpis".


Pozdrawiam Was serdecznie 
dziękuję za wszystkie miłe komentarze,
również za maile-na wszystkie odpisuję.

Pod koniec lutego ogłoszę terminy, tematy
i miejsce marcowych kursów szycia.

Ola


2 komentarze:

  1. Łał... nie wiem na który kawałeczek mam się patrzeć :) wszystkie takie ładne..
    Swój podpis to maszynowo , czy ręcznie ?
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już wcale nie mogę patrzeć, chyba uszyję coś słodkiego-małego, dla odmiany. A podpis to maszynowo,-Bernina ma taką funkcję...

      Usuń