środa, 5 lutego 2014

SKARB znaleziony przypadkiem.


We Wrocławiu, na końcu pewnej uliczki,
-a przemierzam ich ostatnio sporo w poszukiwaniu 
Mojego Miejsca-
w małym sklepiku z używanymi rzeczami, wypatrzyłam
takie właśnie pastelowe wzorki:


Wzorki ułożone we wzory:


I zakończone ząbkami:


Pod światło widać fakturę ręcznego pikowania:


Nie mogłam się oprzeć. Kupiłam..
Dwa dni prania. Dwa dni suszenia.
Dwa dni zaszywania .

Skarb ma 250 na 250 cm.


Jak myślicie, czy tajemna mapa,
 którą dostałam od mojej córeczki, miała z tym coś wspólnego?


:)

ps. serdeczne pozdrowienia dla Pana M.

6 komentarzy:

  1. uwielbiam takie skarby
    dobrze, że nie napisałaś ceny
    pewnie serce by mi pękło
    a prezentuje się super

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda super! Nie mogę się już doczekać aż sama będę umiała robić takie cuda! Z niecierpliwością czekam na otwarcie warsztatów we Wrocławiu. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie jestem ciekawa ceny tej kapy (w ciuszku) , ja widziałam robione na szydełku , ale nie kupiłam - to było w sh na wagę ..
    Z chęcią znalazłabym taki skarb , jeszcze wykańczany ząbkami.. i ręcznie pikowany (nie mam pojęcia jak to się robi)..

    OdpowiedzUsuń
  4. No dobrze, napiszę.....30 zł......:D

    OdpowiedzUsuń
  5. To rzeczywiście prawdziwy skarb, też bym się nie oparła, zwłaszcza za taką cenę :) I ręczne pikowanie????

    OdpowiedzUsuń