We Wrocławiu, na końcu pewnej uliczki,
-a przemierzam ich ostatnio sporo w poszukiwaniu
Mojego Miejsca-
w małym sklepiku z używanymi rzeczami, wypatrzyłam
takie właśnie pastelowe wzorki:
Wzorki ułożone we wzory:
I zakończone ząbkami:
Pod światło widać fakturę ręcznego pikowania:
Nie mogłam się oprzeć. Kupiłam..
Dwa dni prania. Dwa dni suszenia.
Dwa dni zaszywania .
Skarb ma 250 na 250 cm.
Jak myślicie, czy tajemna mapa,
którą dostałam od mojej córeczki, miała z tym coś wspólnego?
:)
ps. serdeczne pozdrowienia dla Pana M.
uwielbiam takie skarby
OdpowiedzUsuńdobrze, że nie napisałaś ceny
pewnie serce by mi pękło
a prezentuje się super
Wygląda super! Nie mogę się już doczekać aż sama będę umiała robić takie cuda! Z niecierpliwością czekam na otwarcie warsztatów we Wrocławiu. :)
OdpowiedzUsuńJa też czekam z niecierpliwością :)
UsuńW sumie jestem ciekawa ceny tej kapy (w ciuszku) , ja widziałam robione na szydełku , ale nie kupiłam - to było w sh na wagę ..
OdpowiedzUsuńZ chęcią znalazłabym taki skarb , jeszcze wykańczany ząbkami.. i ręcznie pikowany (nie mam pojęcia jak to się robi)..
No dobrze, napiszę.....30 zł......:D
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście prawdziwy skarb, też bym się nie oparła, zwłaszcza za taką cenę :) I ręczne pikowanie????
OdpowiedzUsuń