piątek, 21 marca 2014

Wiosennie


Gorąca herbata, na własnej werandzie,
 na własnoręcznie uszytej podkładce...
(czy: własnomaszynowo uszytej?)
To znak, że już wiosna!


Z bliska pozostawia trochę do życzenia...
...ale na werandę?
Może być.


Podszyta bawełną w kropki
 i (niezbyt równo) przepikowana.
Kolejny raz przekonuję się,
że czasem jednak warto szwy rozprasować
 na obie strony.

pozdrawiam, Ola



4 komentarze:

  1. Przepiękna! Mam nadzieję, że po niedzielnym kursie będę już mogła próbować taką robić. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja się wpraszam na kawę na tej werandzie i na tej podkładce :)
    tak jeszcze u Ciebie kawy nie piłam
    Twoja siostra

    OdpowiedzUsuń