niedziela, 27 lipca 2014

PUFFQUILT


W sobotę poprowadziłam kurs szycia metodą puffquilt.
Powstają nietypowe, ale bardzo wdzięczne prace.


Jako bazę wybrałam kwadraty.
Są najłatwiejsze, a dziewczyny dopiero 
zaczynają swą przygodę z szyciem.
Szyłyśmy na maszynach BERNINA.
Jak wiecie z innych wpisów- są to maszyny,
które pokochałam od pierwszego dotknięcia :),
od pierwszego ściegu.
Teraz mam takie w pracowni już na stałe.






Oczywiście stopka do pikowania to coś,
 czemu trudno się oprzeć, zwłaszcza,
jeśli ktoś chce być prekursorem nowych wzorów :)



Wszystkie prace wykończyłyśmy podwójna lamówką.


I gotowe!
Różne wzory, kolory, faktury ujęte w całość.
Na kursach połowa tkanin to tkaniny z odzysku.
I to właśnie lubię w patchworkach najbardziej.
Czasem trzeba nieźle się nagłowić
co z czym i jak...
A co jeśli nie wystarczy?
Czasem te resztki same nas prowadzą...
Nigdy nie wiadomo, co będzie na końcu.


I gotowe!
I nawet sporny żółty pasuje idealnie.
I muszę, muszę to napisać:
autorka tej pracy pierwszy raz widziała maszynę z bliska
3 miesiące temu :)


I gotowe!
***
Dziękuję Maja, Paulina i Karolina za super spędzony wspólnie czas.
***
pozdrawiam, Ola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz