Odbyły się kursy szycia toreb z aplikacjami.
Udostępniłam wymyślonego przeze mnie słonia,
prawie wszyscy się na niego zdecydowali.
Wyzwanie było ogromne, ponieważ
trzy z czterech obecnych osób
pierwszy raz szyły na maszynie.
Dlatego właśnie całą pierwsza godzinę poświęciłyśmy
na zapoznawanie się z maszyną do szycia.
Była to oczywiście moja ulubiona
Okazało się, że ściegi ozdobne wciągają
nie tylko małe dzieci...:)
W drugiej godzinie był skok na głęboką wodę,
czyli przygotowanie aplikacji.
Były to aplikacje z podszewką,
o linii z mnóstwem zakrętów i wcięć.
Czy to słoń?
A może to?
No to na pewno nie!
Jedna z kursantek się wyłamała,
i co do sposobu aplikowania, i co do treści.
Aplikacja została umieszczona na tle,
tło naszyte na fragment torby.
Pełna współpraca!
Ostatnie dwie godziny okazały się
( po słoniowych aplikacjach)
bajecznie proste.
Uszyłyśmy uszy, torbę właściwą i podszewkę.
Pozszywałyśmy wszystko tak,
że powstała torba dwustronna!
Oto, co powstało:
Jak Wam się podoba?
Pamiętajcie: pierwszy raz z maszyną!
***
Następnego dnia odbyły się zajęcia z szycia po łuku.
Miały być małe prace, ale wyszło jak zwykle- ambitnie.
Tak ambitnie, że odbędzie się następny kurs z pikowania
tych właśnie prac i nie tylko.
Powstały takie patchworki:
Jak widać, jeszcze nie skończone.
Ale charakteru i uroku doda im wypełnienie,
pikowanie, ramki...
Oczywiście po skończeniu Wam pokażę.
***
Przypominam o kursie
25 października- PUFFQUILT
26 dziernika- CONFETTI.
Są jeszcze miejsca.
Pozdrawiam, Ola
Jejku, jakie cudne tkaniny <3 Świetne dzieła wyszły!
OdpowiedzUsuń