Dawno mnie tu nie było...
Z ostatniego postu udało mi się zamieścić tylko tytuł,
nawet nie zauważyłam...
Bardzo wciągnęła mnie praca w "Patchworku",
jak mówią znajomi.
***
nie mam czasu na dom
nie mam czasu na jesień
nie mam czasu na przyjaciół
nie mam czasu na ogrody
nie mam czasu na szycie
...
Zakopałam się w papierach,
mam wrażenie, że one się wciąż mnożą.
W rozliczeniach, mailach,
internecie,
telefonach...
...
I gdyby nie czysty przypadek,
gdyby Pewien Znany Reżyser
nie wybrał na jeden z planów swojego filmu
właśnie naszej i bocznej ulicy,
pewnie dalej nic by nie powstało.
...
Ale takim zamówieniom się nie odmawia,
szyłam więc po nocach i żyłam w biegu,
a to dopiero początek...
Oto, co powstało (miedzy innymi)
dla małej dziewczynki:
Kocie aplikacje z imienia:
Od spodu miluśka, ciepła tkanina, wewnątrz wypełnienie.
Pikowane wszystko wzdłuż szwów.
O KURSACH
Są już zaplanowane kursy na najbliższy czas,
zapraszam TUTAJ ( klik).
***
Na koniec
kilka zdjęć z planu filmu "St. James Place":
Pozdrawiam serdecznie wszystkich moich cierpliwych Gości.
Ola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz