Wiosna, wiosna- choć u nas zimno.
Pobudka z zimowego snu zaowocowała
uszyciem łączki.
Zdjęcia nie są najlepsze, robione w nocy,
ale chciałam Wam pokazać, do czego można wykorzystać
najróżniejsze resztki z kosza ze ścinkami.
Trochę aplikacja, trochę konfetti i oczywiście pikowanie.
Normalnie, trochę falowanym szwem i z wolnej ręki-
to była świetna zabawa.
Użyłam tiulu i organdyny- okazuje się,
że zwłaszcza organdyna
wspaniale zmienia kolor, nadaje połysk.
Użyłam różnych stopek- tutaj moja ulubiona
do pikowania z wolnej ręki:
Kwiatki z resztek lnu i tiulu:
Taka łączka wyszła- jeszcze nie skończona oprawa.
Po skończeniu zrobię ładne zdjęcia- obiecuję.
***
Co u nas nowego?
Zaczęły się kursy!
Znowu poznaję fantastyczne dziewczyny w przeróżnym wieku,
z którymi radośnie spędzam czas przy maszynach.
Tęskniłam za tymi spotkaniami.
Pozdrawiam Was wszystkich wiosennie, Ola.
Piękne! Chciałabym więcej poczytać o technice konfetti. Gdzie znajdę coś ciekawego?
OdpowiedzUsuńCudnie to wychodzi, te kolory.....
O technice confetti można poczytać na blogach Kiboko( Marzanny Lew), Anny Sławińskiej, na stronie Szkoły Patchworku- są tam ciekawe opisy i relacje zdjęciowe jak powstawały pokazane prace. Polecam grupę fb "Patchwork po polsku" :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń