BERNINA B 350 patchwork edition
Od miesiąca gości na moim stole do szycia taka oto maszyna.
Dedykowana do szycia patchworków.
Zaprzyjaźnienie się z nią nią nie było trudne.
Oprócz tego, że ma a mnóstwo fajnych szlaczków(ściegów, oczywiście), co się rzuca w oczy od razu,
oprócz tego, że jest nowa i taka ładna,
ma funkcje naprawdę ułatwiające szycie.
Umilające właściwie i usprawniające, bo przecież "szycie nie jest trudne".
- ma wygodny, szeroki pedał;
- bardzo dobre oświetlenie;
- możliwość ustawienia pozycji igły(góra-dół)na końcu ściegu;
- możliwość ustawienia stałej prędkości szycia, niezależnie od tego, jak bardzo naciśnie się pedał;
- możliwość szycia bez pedału, za pomocą przycisków, z wybraną prędkością;
- różne stopki, w tym do pikowania;
- możliwość wyłączenia transportu;
- możliwość szycia nie tylko przód-tył, ale też prawo-lewo, co jest bardzo potrzebne przy pikowaniu;
- nakładkę-stolik powiększający pole szycia;
- wśród ściegów, oprócz ozdobnych, ma owerloki, fastrygujące, imitujące szycie ręczne-w tym imitacje tradycyjnych ręcznych ściegów ozdabiających patchworki, może wyszyć nawet literki;
- ach, zapomniałabym: SAMA! NAWLEKA! NITKĘ!, za to pokochałam ją od pierwszego wejrzenia;
Oczywiście ma jeszcze dużo, dużo więcej funkcji i możliwości,
to był taki krótki kobiecy opis.
Jeśli interesują Was szersze dane, zajrzyjcie TU.
Piszę o niej dlatego, że właśnie na takich maszynach zamierzam prowadzić moje kursy.
Przekonałam się, jak bezpieczna i prosta jest w obsłudze, nawet dla dzieci.
Przetestowałam na mojej sześcioletniej córce,która siedząc mi na kolanach i używając
odpowiedniej prędkości SAMA uszyła woreczek na lawendę, a nawet dwa.
Miała przy tym wiele uciechy, ale i wyzwanie było duże.
Dała radę.
Pozdrawiam wszystkich, Ola
też chcę taką maszynę
OdpowiedzUsuńpodobno jest superaśna!